Dlaczego tak trudno jest wynająć mieszkanie w Norwegii ?
A więc klamka zapadła, przeprowadzamy się...żeby to było takie proste... zalał mnie nagle ogrom spraw, które trzeba pokończyć, które pozaczynać...nieee...chyba nie chce, praca pożegnać się z koleżankami..kiedy mi w niej dobrze:(, dokumentacja, dzieci szkoła ...powoli zaczęła mnie ogarniać panika... no ale cóż
Mąż od marca w Norwegii, wyjechał z zamiarem ściągnięcia nas, więc muszę się zmobilizować i powoli zacząć zbierać i ogarniać... obiecałam , nie stchórzę ...obiecałam
Nie wiedziałam że będzie to tak dla nas niewdzięczna i wyboista ścieżka, bardzo...nie wiedziałam iż taka niechec do cudzoziemców panuje wśród społeczności norweskiej :(
Byłam w przeciągu ostatnich 3 miesięcy prawie miesiąc , prowadząc intensywne rozeznanie , śledzę na bieżąco portale, ogłoszenia , gazety, słucham relacji znajomych,czytam, nawiązałam pierwsze kontakty, oczywiście nie z norwegami :P...i próbujemy znaleźć mieszkanie ...nikt nie mówił ze będzie łatwo
Od 3 miesięcy nic, jak się dowiadują że jesteśmy obcokrajowcami , rożne różniste wymówki wymyślają , a to kuzyn w strasznej sytuacji, a to za małe, a to nie będzie wam pasować i nie dochodzi nawet do oglądania mieszkania...
No cóż ale się nie poddamy, część moich rzeczy już u męża, czekam tylko na walizkach by spakować rzeczy dzieci i ruszyć, szkoły znalezione , komuna oswojona, rynek pracy rozeznany , norweski nauka rozpoczęta....nic tylko ruszyć...mieszkanko czy ty się kiedykolwiek znajdziesz i czy będziemy mieli szanse aby cie obejrzeć?...trzymajcie kciuki...na pocieszenie kilka fotek z eskapad.